Data: 16-19.01.2013. Słowo w sprawie dachu rzekło się jeszcze w 2012, domówieni jesteśmy z dekarzem (dzięki wstawiennictwu i negocjocjom Łukasza i p.Tadeusza) na rozpoczęcie w styczniu prac związanych z pokrycem dachówką naszego domu. Wybór padł na dekarza Marcina (służę zainteresowanym kontaktem). Teraz z perspektywy kilku tygodni, jak najbardziej dobry wybór - oaza spokoju, dokładny, nie ma dla niego i ekipy rzeczy niemożliwych (w granicah rozsądku oczywiście). No tak, ale trzeba przygotować materiał do pracy, dociera więc zmagazynowa u sprzedawcy zakupiona czas jakiś temu dachówka (Plus-Dachy, podtrzymuję rekomendację!). Pojawiło się więc na placu 18 palet z dachówką z małym "hakiem" (jak się póżniej okaże musieliśmy ciut jeszcze domówić) + arkusze blachy, orynnnowanie i wszystkie inne elementy potrzebne do wykonania prac dekarskich (w międzyczasie znów lekko "dosypało" śniegu - i jak tu wejść na dach?).